Monday, August 06, 2007

Przyjaźń, Miłość i Muzyka


Bylo super! Kto nie byl na Woodstocku nie wyobraza sobie takiego luzu, swobody i wolnosci. Na innych koncertacch czy festiwalach moze panowac fajny klimat, ale takiej atmosfery jeszcze niegdzie i nigdy nie spotkalam. Wszyscy do siebie tak dobrze nastawieni, szczesliwi ze sa w tym miejscu. Zero narkotykow (na prawde, nawet nie widzialam nikogo palacego trawe), malo pijanych jak na taka impreze. Wyjatkowy weekend. Wyjatkowy rowniez pod tym wzgledem, ze sie przez 3 dni nie kapalismy bo nie bylo gdzie. Podobno gdzies tam byly prysznice, ale my bylismy twardzi. Na szczescie w powrotnym autobusie byla klima, bo inaczej wyploszylabym polowe ludzi.

Na zdjecia musicie troszke poczekac, az Mloda mi je wysle. Zwazywszy, ze nie maja jeszcze internetu, moze to nastapic dopiero we wrzesniu, gdy ich odwiedze. Poki co, obejrzyjcie tutaj.

Musze konczyc, bo juz najwyzszy czas isc do domu. Jeszcze nie odespalam tej eskapady, a musze wstapic po zakupy.

Na marginesie, Jurek cos wspominal ze to ostatni przystanek; dobrze ze sie zalapalismy.

No comments: