Friday, July 13, 2007

Nowy dzien, stare mysli

Cos sie dziwnego dzisiaj dzieje z tym blogiem. Probuje cos napisac, a sie nie pojawia....

Nic sie od wczoraj nie mienilo, nadal panuje tu depresja, pesymizm i brak nadziei. Moze jutro bedzie lepiej...

Chcialabym gdzies pojechac, chociaz na chwilke, na weekend, zeby odpoczac i przemyslec rozne rzeczy. I w koncu podjac decyzje, co chce zrobic ze swoim zyciem i z kim chce je spedzic. A moze wlasnie potrzebuje po prostu byc sama przez jakis czas. W koncu od kiedy skonczylam 16 lat, ciagle jestem z kims. Ciagle w powaznych zwiazkach, z wyjatkiem pol rocznej przerwy na 1szym roku studiow. Moze powinnam sie najpierw nauczyc byc sama, zeby moc byc z kims. A moze nie. Moze boje sie tak do konca zaangazowac, przed sama soba zlozyc przysiege, ze z tym wlasnie czlowiekiem chce byc do konca. I stad mi sie w glowie przewraca. W kazdym razie, musze podjac jakas decyzje, bo to co sie ostatnio dzieje, nie moze trwac, ja tego nie wytrzymam, tej nieistoty, niejasnosci, oczekiwania na jakies rozwiazanie, ktore mi spadnie z nieba.

4 comments:

Truskawka said...

nadal nie widac

Anonymous said...

Widac ... ale lepiej nieczytac :(
Zycie jest tylko jedno i niewolno spedzic go w myszleniu "co by bylo gdyby ..."

Anonymous said...

yyyyyyy, skoki na glowke groza smiercia lub kalectwem...

Czyzby przechodzilo ci przez mysl: "poddam sie probie, zobacze czy mnie to wzmocni"?
Eksperymentowanie na sobie i wlasnych uczuciach bywa nieprzyjemne dla nas i dla innych a negatywny wynik eksperymentu (tzn. "nie, nie wzmocnilo") nic nam tak naprawde nie wnosi;)

boziu, z wiekiem robie sie konserwatywna, zgroza:)))

Truskawka said...

Na razie na glowke skakac nie bede.
Z drugiej strony, chcialabym sprawdzic, czy podolam, czy mam na tyle sily. Ale chyba na razie znalezlismy jakies rozwiazanie.