Friday, May 26, 2006

Nudy na pudy (albo cos takiego..)

Nie pisalam, bo nic sie nie dzialo. W ostatni weekend nie robilismy nic. W piatek bylismy na piwku w ogrodku i tyle. Reszte czasu czytalam ksiazke... Nic mi sie nie chce, jakos tak dziwnie sie czuje caly tydzien. Na szczescie ten weekend zapowiada sie pozytywnie: dzisiaj znajomi ze studiow tutaj maja urodziny (az 4 chlopakow urodzonych w ten dzien - wow!), Ksieciunia znajomi ida do winiarni i tez nas zapraszali. Jutro kolezanka ma urodziny i tez imprezka. Tylko pogoda do kitu, no i nie pojezdze na roleczkach. A tak fajnie by bylo...
Jedyne co w sumie zrobilam w tym tygodniu to bylam u lekarza, tak o, prewentywnie. I sie ciesze, bo wszystko jest w porzadku. I u dentysty i okulisty tez. Zdrowa jak ryba :)

2 comments:

Anonymous said...

nudy, nie nudy, ale taki kontrolny post co jakis czas zawsze cieszy oko:)))

u nas tez pogoda do bani, po wiosnie, ktorej nie bylo, ma podobno nie być lata...

na roleczkach moze nie pojezdzisz, ale ostatecznie - co zdrowe rybki lubią najbardziej?... :)))
(no to chlup!)

Elizabeth said...

Update, please!! I miss hearing what you're up to!