Saturday, October 29, 2005

Jestem taka zmeczona

Finally I forced myself to write something. It might not be the best day to do it: yesterday we went out for a dinner with .....o jej cyba jednak przejde na polski, bo mi sie strasznie ciezko mysli. No wiec poszlismy na kolacje ze znajomymi Ksiecia - sami native speakers i ja....czyli jak zwykle siedzialam raczej cicho, tym bardziej ze czesci z nich nie znam w ogole. No i mam troche kaca., a bardziej chyba jestem niewyspana. Nic mi sie nie chce, a obiecalam ze pojdziemy gdzies na spacer, bo jest sliczna pogoda. Zobaczymy, moze mi sie poprawi.
Wczoraj bylo swieto narodowe, Den republiky. Udalo nam sie zobaczyc od srodka Obecni dum, skad 28 padziernika 1918 roku ogloszona nieppodleglosc Czecholowacji. Niby nic, zwykly budnek, ale jedno z pomieszczen bylo pomalowane przez Alfonsa Muche. Koles mial niezle jazdy w glowie i pokoj wbija w ziemie.
To by bylo na tyle n dzisiaj, ide spac.

1 comment:

Anonymous said...

rany rany, ale Ci sie nasypalo smiecia spamowego...

Muche uwielbiam! Mam na scianie wielki plakat, przywieziony z Pragi zreszta, pare lat temu. To bylo ostatnie muzeum, do ktorego wtedy dotarlam i jedyne, ktore pamietam:)

Pamietasz - dokladnie rok temu przyjechalysmy z Falun do domu (a raczej z domu do Polski). Ostatnio co chwila mi sie przypomina: "w zeszlym roku o tej samej porze..."

a na spacer idz koniecznie :)trzeba dac sie naslonecznic, poki mozna - gdzie ten obowiazkowy deszcz i mroz na Wszystkich Swietych!?

trzymaj sie - byle czego...:)