Tuesday, June 03, 2008

blue

Znowu jestem w zlym nastroju. Na prawde potrzebuje urlopu, wakacji, ucieczki z tej pracy i z tego miasta. Niestety, nikt sie nie moze na nic zdecydowac i nie mam pojecia, gdzie tego lata pojedziemy. Coraz bardziej wyglada na to, ze nigdzie.
Wczoraj spedzilam bardzo mily wieczor z dziewczynami (Sara & Sophie), ktory zostal popsuty jak tylko wrocilam do domu. I nawet nie wiem dlaczego. Jakies glupie wyrzuty... Ogolnie bez sensu.

4 comments:

Anonymous said...

Neexistuje partnersky vztah bez problemu. Je to sice nekdy hodne tezke, ale clovek se musi nad problemy povznest a prekonat je. Tedy pokud mu ten vztah za to stoji.

Nevzdavej se Marto :)

Unknown said...

ale do domu chyba przyjedziesz, chociaz na troszke?? :-)

Truskawka said...

Honzo, diki moc.
Ja to vim, ale negdy je to tezke, jenom problemy. Ale zvladame to :)

A vlastne gdy nas navstevis v Praze?

Truskawka said...

Mloda, nie wiem kiedy przyjade, bo sie nie odzywacie do mnie. Mama chciala, zebym przyjechala gdy bedzie na urlopie pod koniec czerwca, ale nie powiedziala mi dokladnie kiedy. Jak wyslalam maila, to dostalam taka sama odpowiedz: pod koniec czerwca (nastepnego dnia tata mial potwierdzic kiedy, ale nic mi nie przyslal). Koniec czerwca juz za chwilke, a ja nadal nie wiem. I juz jest za pozno wziac urlop.
Wniosek: nie wiem kiedy przyjade, moze na jesieni.
Buziaczki