Tuesday, April 03, 2007

Polski tydzien

Oj, cos dlugo nie pisalam. Zabiegana jestem, jak zwykle. Na szczescie w pracy sie troszke uspokoilo. Uff... Z drugiej strony nie najlepszy to znak - klient sie wycofuje. Na razie nieoficjalnie, takze nie mam pojecia jak z praca itp. Jestem dobrej mysli, w koncu jestem szefowa :) a szefow sie tak latwo nie zwalnia.
Ubiegly tydzien przeminal pod znakiem "Teraz Polska". W poniedzialek koncert Tara Fuki, dwoch dziewczyn grajacych na wiolonczelach i spiewajacych glownie po polsku, pomimo nie udalo mi sie rozwiklac ich pochodzenia (obie urodzone w Czechach, chociaz Dorota pisze teksty polskie i mowi bez najmniejszego akcentu, ale ma czeskie nazwisko; za to Andrea ma polskie nazwisko, ale po polsku za bardzo nie mowi - bardzo to skomplikowane).
W ubieglym tygodniu odbywal sie tez najwiekszy festiwal filmowy w Pradze - Febio Fest, z czego skorzystalam idac na dwa polskie filmy: "Wszyscy jestesmy Chrystusami" Marka Koterskiego oraz "Jasminum" Jana Jakuba Kolskiego. Wyczekiwalam bardzo na ten pierwszy, dobry film, ale nie zakoczyl mnie, byl taki mniej wiecej jak sie spodziewalam. Natmiast po Jasminum nie wiedzialam, czego sie spodziewac, kupujac bilet nawet nie bardzo wiedzialam, na co kupuje poza tym, ze po polsku. Cudowny film! Bardzo pozytywny i nastrajajacy pozytywnie, kolorowy i pachnacy, wiosenny. Goraco polecam.
W piatek Ksieciumio mial urodziny; poszlismy na kolacje, prezenty mu sie podobaly, milo spedzilismy wieczor.
W weekend byla sliczna pogoda, takze w sobote wbieglam na Vysehrad, a w niedziele bylam na rolkach. Ksieciunio do mnie nie dolaczyl, bo mial duzo pracy, ktorej i tak nie zrobil :)
A po jutrze spotykam sie z Marysia, bo jest w Pradze :)

1 comment:

Anonymous said...

Tara Fuki sa chyba z Cieszyna .. czeskiego :)