Dzisiaj napiszę cos po polsku, przynajmniej częsciowo. Chociaż i tak nikt tego nie czyta, więc co za różnica...
W końcu jestem szczęsliwa całkowicie. Jutro lecę do Szwecji, do mojego Księcia. On jest niesamowity - nie dosć że przyjeżdża po mnie na lotnisko, to do tego wynajął pokój w hotelu, a jest spłukany. Tylko dla mnie... nikt nie był taki dobry i kochający jak on.
Już nie muszę się martwić, co będzie za dzień, tydzień, miesiąc. Mam mieszkanie, pracę, i on tu niedługo przyjedzie, tydzień po moim powrocie. I będziemy żyli długo i szczęsliwie.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
4 comments:
trzymam kciuki za powodzenie tych planów
Dzięki :)
tak sie cieszę,że jesteś szczęśliwa i że wszytko układa sie po Twojej myśli.mam więcej nadzieji gdy patrzę na Ciebie :) a tak na marginesie to prawie codziennnie zaglądam na Twój blog,więc nie pisz więcej takich bzdur w stylu " i tak nikt tego nie czyta" ;)
Fajnie, ze czytasz - jak nie ma nowych komentarzy to nie wiem.
Post a Comment